Buty Meindl Vakuum GTX

Mój ojciec zawsze dbał o buty. Za każdym razem zerkał pożądliwie na solidną, dobrze wykonaną szewską robotę. Dziadek to samo. Potrafili godzinami czyścić swoje obuwie, tak aby efekt finalny był wręcz nieskazitelny. Od dziadka zawsze słyszałam, że człowieka pozna się po butach. I powtarzał, abym zawsze patrzyła na buty. Tak też czynię, bo i wiem, jak daleko można zajść w dobrych butach, a także jak bardzo można i stanąć miejscu, jeśli się takowych nie ma.

I ja stałam w miejscu. Moje wcześniejsze buty trekkingowe przeciekały w każdy możliwy sposób. Krótkie wyjście na śnieg kończyło się kałużą w bucie. Jakże byłam zła, kiedy będąc w Kanadzie musiałam zrezygnować z trekkingu na Smutwood właśnie ze względu na buty. Nie wyobrażałam sobie pokonywania ciężkiego, wielogodzinnego szlaku w śniegu, w przeciekających i zimnych butach. Gorycz tej sytuacji przeniknęła mnie dotkliwie i obiecałam sobie, że już do takiej sytuacji nie dopuszczę. By brak odpowiednich butów odciął mi możliwość spełnienia marzenia.

Już od pierwszej chwili czułam, że Vakuumy będą nosić się świetnie i niezwykle wygodnie. Wkładasz nogę, niczym w bajce o Kopciuszku, a but po prostu idealnie pasuje. Te systemy pianek pamięciowych (MFS) to absolutne cudo. But wygodny czynią jeszcze wygodniejszym i bardzo „Twoim”. Zatem właściciele niestandardowych stóp mogą odetchnąć z ulgą, bo dla każdego z takimi udogodnieniami znajdzie się but z bajki.

Wybór odpowiedniego buta trekkingowego to niezwykle ważny moment. Wg mnie but taki powinien być niezwykle wygodny, nie obcierać, nie parzyć stopy, ale też być wodoodporny. I ładny. Dla mnie ten aspekt jest równie ważny. Bo solidny but posłuży przez lata, a nikt przez lata nie chce patrzyć na brzydkie buty.

Meindle są i ładne, i wygodne, nie obcierają, dostosowują się do unikalnego kształtu naszej kończyny, nie parzą stopy i są niesamowicie wodoodporne. Aż sama doznałam sporego szoku. Wiedziałam, że moje stare treki (innej firmy) były już znoszone i przeciekały przy każdej okazji, a Meindle będą wodoodporne ale że aż tak bardzo, to się nie spodziewałam. Oczywiście miło zostałam zaskoczona, kiedy przez moją nieuwagę zalała mnie solidna fala arktycznej wody, a w bucie było sucho i ciepło! Wytrzymały wielogodzinne sterczenie na śniegu i w wodzie przy fotografowaniu zorzy, przedzieranie się przez naprawdę wielkie zaspy śniegu. A w bucie sucho! Naprawdę to było takie miłe doświadczenie.

Kolejne miłe zaskoczenie to amortyzacja i przyczepność. Jak fantastycznie się chodzi po śliskich powierzchniach bez większej obawy o wywrotkę. Czuję jak ten but chroni mnie, moją stopę i cały mój układ ruchu.

Bałam się, że mogą być za sztywne, za twarde, za ciężkie ale nic z tych rzeczy. Pierwszy spacer w butach już od razu rozwiał wszystkie moje wątpliwości i obawy. Buty naprawdę sprawują się świetnie, i z ręką na sercu nie mam do czego się przyczepić. Jestem po prostu zachwycona i nie mogę się jedynie doczekać kolejnych przygód, wyjścia na szlaki, w góry! 

Test wykonany przez Pauliną Wierzgacz